Łatwo jest prowadzić bloga w pojedynkę. Człowiek pisze to, na co ma ochotę i tyle. Kolektywne pisanie tekstów - to dopiero wyzwanie, może nawet większe niż prowadzenie Salonu.
Czy częsty dysonans występujący pomiędzy opublikowanymi postami, podyktowany anarchistycznymi tendencjami Salonu, będzie możliwy do strawienia dla naszych czytelników (zakładamy, że chociaż kilku się znajdzie)? A może lepszym rozwiązaniem byłby inny ustój ;), gdzie Samozwańczy Prezes-Moderator panujący nad wszystkim, łącznie z dbałością o tak modną jednolitą identyfikację wizualną oraz niemodną jedyną słuszną prawdę, sprawowałby władzę?
Jeszcze przyjdzie czas, by się tym martwić. Zamiast "węszyć" problemy, napiszemy niebawem, co my tak właściwie zamierzamy robić, czyli o narodzinach szczegółowej koncepcji Salonu.
Obrazki? Owszem, będą i obrazki. :) Nieprędko, ale będą.
Skoro mowa o Prezesie, to nie może zabraknąć Kierownika Artystycznego! Oto jestem! :D
OdpowiedzUsuńOryginalna inicjatywa. Bardzo jestem ciekawa dalszego ciągu...
OdpowiedzUsuńWitamy Kierownika Artystycznego - nową członkinię Salonu. I zapraszamy do współtworzenia bloga :)
OdpowiedzUsuńA wszystkie panie bibliotekarki (i nie tylko) śledzące nasze postępy zapewniamy, że ciąg dalszy będzie na pewno :))
Ja też jestem bardzo ciekawa relacji z działalności Koczka. A co jest na takich spotkaniach?
OdpowiedzUsuńL. - to wszystko będzie tematem naszych kolejnych postów :) Wakacje to czas urlopów i dopracowywania przedsięwzięć, ale po wakacjach będzie się działo ;)
OdpowiedzUsuń